poniedziałek, 25 stycznia 2016

Umi kei.

Hej :)
Zaczęły się moje ferie zimowe, postanowiłam się więc nie obijać, pokonać swoje lenistwo i pisać dla Was do upadłego, abyście nie zostali z niczym na wolne. Powinnam się uczyć do matury, ale wraz z upływem czasu wychodzi mi to coraz gorzej, tak więc chociaż zajmę się czymś twórczym, aby całkiem nie zmarnować tego czasu.
Dawno nie było czegoś o azjatyckich stylach, nie sądzicie? Postanowiłam wrócić do dawno nie odświeżanej  (bo od marca, czyli prawie roku!) serii Style Azji. Tym razem pod lupę wzięłam mniej inwazyjny, bardziej spokojny i naturalny styl, nazywający się Hama Kei. Tak więc, zacznijmy od początku, czyli od samej nazwy...

1. Dlaczego Umi?
Jak wiele japońskich stylów, nazewnictwo i w tym przypadku nie jest ani zaskakujące, ani skomplikowane. Składa się z dwóch członów, z czego "umi" oznacza "morze", a "kei" to dodawana fraza do większości stylów, jak np. "natural kei" czy "visual kei", gdzie oznacza to po prostu "styl". Drugą nazwą obowiązującą tę grupę, jest tzw. "hama girl", czyli "dziewczyna z plaży; znad morza".

2. Cechy charakterystyczne.
Jeżeli jesteśmy przy temacie morza, to należy wziąć to bardzo pod uwagę. Dziwnym by było, gdyby zdjęcia zostały wykonane w lesie czy też w mieście- ponieważ to właśnie morze ma tu największe znaczenie. Cechą charakterystyczną umi kei jest także naturalność- nie ma tu miejsca na wyraziste makijaże, nadmierne poprawianie urody czy nowoczesne ubrania i dodatki. Skupiamy się raczej na byciu w zgodzie z przyrodą i delikatności.

3. Kolory, wzory i materiały.
Pod tym względem jesteśmy dość mocno ograniczeni, jednak wybór i tak mamy na swój sposób szeroki. Główne barwy to odcienie niebieskiego, brązu, czerni, bordo oraz zieleni. Co jednak najważniejsze, nie powinniśmy używać czystych i wyraźnych tonów. Należy postawić na te dość "sprane", matowe, czyli bez połysku, jasne czy ciemne, byleby nie neonowe, satynowe czy pstrokate. Dozwolone są także neutralne wzory, tzn. paski, kropki, delikatne kwiatki czy kratka, plus oczywiście motywy morskie. Powinniśmy wystrzegać się wszystkiego, co jest odnośnikiem do nowoczesności- gwiazdek, czaszek, jednorożców i tym podobnych. 
Jeżeli chodzi o materiały, stawiamy raczej na naturalne tworzywa, takie jak wełna, bawełna, płótno, len czy jedwab. Możemy także spróbować z dzianiną, jeansem lub innym materiałem, jednak wystrzegajmy się tandety i sztuczności w całej swojej okazałości. Powinniśmy uważać na podróbki. Azjatyckie style bardzo ich nie lubią. Jeżeli chodzi o materiały naturalne, raczej nie używa się futer i skór, ponieważ są zbyt ciężkie i nie wpasowują się w całokształt.


4. Dodatki: ozdoby, buty.
Tutaj mamy dużo większe pole do popisu. Do urozmaicenia naszego stroju możemy użyć naprawdę wiele pasujących dodatków: paski, naszyjniki (np. z muszlą), bransoletki, kolczyki, szaliki, kapelusze, czapki czy berety, kołnierzyki, szelki, kokardy, opaski, dusiki, torebki, plecaki i wiele, wiele innych. Ciężko je wszystkie wypisać. Najważniejsze jest po prostu odnalezienie dobrego smaku, faktury, koloru oraz optymalnej ilości. Powtarzam to chyba w każdym podobnym temu poście, ale napiszę jeszcze raz: Umi kei to nie decora.
Z butami jest nieco mniejszy wybór. Tutaj zależy to ogółem od tego czy mamy na sobie spódnicę czy spodnie (tak, można tutaj ubierać spodnie (!) ale o tym dalej). Do spódnic/sukienek ubieramy raczej dziewczęce, delikatne botki, baleriny lub sandałki, a do spodni czy spodenek dziewczęce mokasyny, półbuty oraz klapki. Nie raz na zdjęciach dostrzec można także buty emu bądź... kalosze :) Pamiętajmy jednak, żeby wysokie i cienkie obcasy omijać szerokim łukiem, bo w nich dość ciężko chodzi się po plaży, nieprawdaż? :)


5. Fryzura i makijaż. 
Hama girl jest bardzo dziewczęca, ale także naturalna, jej makijaż więc także musi taki być. Zazwyczaj skupia się on na cieniu na powiekach, lekko wytuszowanych rzęsach, transparentnym bądź jasno-różowym błyszczyku na ustach oraz zdrowym rumieńcu na kościach jarzmowych. Jeżeli jednak koniecznie chcemy mieć mocniejszy makijaż, możemy pozwolić sobie na delikatne kreski na górnej powiece oraz nieco mocniejszą szminkę w kolorach takich jak róż, delikatna czerwień bądź ostatnio bardzo popularny pomarańcz. 
Upięcia włosów są przeróżne- od rozpuszczonych, przez kucyki, warkocze oraz koki (nawet te w kształcie kokardy), proste, kręcone, długie, krótkie- pełna dowolność. Najważniejszy jednak jest ich kolor. Najbardziej popularne są brązy i czernie, zdarzają się jednak też blondy i rudości. Powinniśmy omijać nienaturalne kolory włosów, jak np. utleniany blond, zbyt wyrazisty rudy wchodzący w pomarańcz czy biel. Jednakże, czasami można zauważyć takie kolory jak błękit, turkus czy granat- jeżeli nie są zbyt rzucające się w oczy i wpasowują się w nasz outfit- droga wolna. Jestem zdania, że ze wszystkim powinno się eksperymentować, oczywiście w granicach dobrego smaku :)


6. Ubrania.
Jeżeli już wiemy, jak można się nosić, teraz dowiemy się najważniejszego- co można na siebie wkładać. Umi kei to bardzo dziewczęcy i naturalny styl, w którym ciężko dojrzeć jakiegokolwiek chłopca, chociaż i oni się zdarzają. 



Mimo to, styl opiera się głównie na spódnicach i sukienkach. Podobnie do Cult Party Kei, który to opisywałam >tutaj<, bardzo popularnym wariantem jest nakładanie na siebie wielu warstw: halki, spódnicy, sukienki, koszuli, bluzki, swetra, a na to jeszcze szalika czy narzutki. Wszystkie chwyty dozwolone, byle z gustem i umiarem. 
Drugie, o czym chciałabym Wam powiedzieć, to wspomniane wcześniej spodnie. To temat dość rzadko poruszany w tego typu stylach, jednak hama girl nieco odbiegają od standardów. Bardzo popularne tutaj są dżinsowe spodnie, spodenki i ogrodniczki.
Co będę dłużej gadać o ubraniach... Sami najlepiej widzicie na zdjęciach :)











7. Przykłady złych hama girl + wyjaśnienie (czyli czego się wystrzegać).
Zbyt wyrazista czerwień na bluzce oraz zły dobór ubrań.

To nie hama girl, a lolita. Nie można reprezentować dwóch stylów jednocześnie.

Połączenie współczesnej koszulki z nadrukiem i spódnicy w zbyt rzucającym się w oczy kolorze =/= hama girl.

Brak morskich bądź marynarskich detali, niepoprawne obuwie (adidasy) oraz typowo "współczesne" rajstopy. Skłaniałabym się raczej ku Cult Party Kei.

Sukienka pasowałaby do umi kei, gdyby nie pastelowy motyw. Zbyt mocny makijaż także dyskwalifikuje. 

Jak wyżej, brak odpowiednich motywów i ubogość outfitu.
Niepasujący kolor włosów, zbyt "współczesne" rajstopy, zły dobór ubrań.
To tyle, a może aż tyle, chciałam Wam napisać. Wyszło tego dużo, jednak na polskich stronach ze świecą szukać notek o stylu umi kei i chciałam jak najbardziej wyczerpać temat, jednak wiem, że nie zrobiłam tego tak naprawdę nawet w połowie. Jedyny blog który znam i który podjął tę tematykę (w sumie to dzięki niemu poznałam ten styl), to Cute World by Iris, który z resztą bardzo polecam.
Co sądzicie o umi kei? Podobają Wam się hama girls czy jednak wolicie "mocniejsze" klimaty? :)
Pozdrawiam!
Rena Uchiha ♥


Wszystkie zdjęcia pochodzą z: https://www.tumblr.com/tagged/hama-girl

25 komentarzy:

  1. Dzięki za reklamę :3 Powiem Ci, że lepiej ode mnie opisałaś ten styl. Pamiętam, że opisywałam go po nocnej podróży pociągiem znad morza, więc byłam padnięta.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ty i Iris super go opisałyście <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównanie do Iris jest dużym komplementem *.* Dziękuję!

      Usuń
  3. Podoba mi się sposób w jaki piszesz, a tematyka bloga podbiła moje serducho. Dodaję Cię do obserwowanych. Zabieram się za czytanie wcześniejszych wpisów i oczywiście czekam na kolejne. :)

    nemetriaaxirus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, idę obaczajać Twój blog~~~~

      Usuń
  4. Wracaj do nauki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny styl! Aż miło się patrzy na te outfity, jakoś tak uspakajają :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także uwielbiam na nie patrzeć i zgadzam się w 100% ♥

      Usuń
  6. fajny wpis :)
    będę wpadac częściej :)


    http://perfekcyjnie-niedoskonalaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki cudowny styl @^@ Już wiem, jak chce się ubrać na wakacje~~ prześliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobne plany, jednak cóż... Nie wyszło ;w; :D

      Usuń
  8. Uwielbiam takie azjatyckie blogi! Super outfity! Chętnie bym takie wdzianka założyła!

    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :) -> MARTA-ZET.BLOGSPOT.COM - klik♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Komentarz nade mną, szkoda gadać. ;-;
    Tez bym mogła zacząć się uczyć do matury, ale za dużo mam na głowie. Mówi się, ze jeszcze dwa lata, rok, a to tak szybko mija... Jesteś teraz w 3-ciej klasy czy 4-tej?
    Nie przepadam zarówno za mangami/anime jak i stylami azjatyckimi. Ty mnie zaciekawiłaś ,,morskim stylem". Miło znaleźć kogoś, kto jeszcze potrafi dobrze pisać. :') Taka delikatność to nie dla mnie, bo jednak wolę ,,cięższe ubrania" (jakkolwiek to brzmi). Jak to czytam, to cały czas tylko i wyłącznie kojarzy mi się z wakacjami. Taka lekkość i świeżość, mogłabym rzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, musiałam się sporo nagłowić, zanim zrozumiałam kontekst koleżanki wyżej, coś mało ostatnio ogarniam. Dziękuję, że zwróciłaś mi uwagę, bo pewnie bym się nabrała ^^"
      Jestem w 3 klasie liceum i boję się, że jej nie zdam >.<
      Dziękuję za taki miły komplement ♥

      Usuń
  10. podoba mi się ale tak w granicach artyzmu, nie zaś codziennych stylizacji. I bardzo przypomina mi lata 20 w Anglii

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, zakochałam się w Twoim stylu pisania postów - uwielbiam jak ludzie potrafią pokazać, że znają się na jakimś temacie, coś ich zainteresowało, pozbierali jakieś informacje na ten temat :)
    Ja zaczynam być coraz bardziej przekonana do tego typu stylu, albo może raczej jego elementach wprowadzanych w mój własny styl :))
    dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie
    onlymomcanjudge.blogspot.com
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komplement! ♥
      Cieszę się, że zdołałam Cię zainteresować Umi Kei :)

      Usuń
  12. Chcę kupić oryginalne Emu z mivo.pl i zastanawiałam się czy wpisują się w ten styl. Super! Tyle informacji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zdania, że jeżeli dobrze dobierze się dodatki i rodzaj materiału, to można dość mocno zaszaleć z obuwiem w stylach Azjatyckich :) No, z jakimś wyczuciem. Do lolity kubota nie pasuje :v

      Usuń
  13. Rena, wracaj do Nas z nową notką <3
    #‎potatoblogersfb‬

    OdpowiedzUsuń