wtorek, 7 października 2014

Wywiad z Munecą Rokku.

Witajcie, kochani!
Zdaję sobie sprawę, że trochę sobie pofolgowałam i nie dotrzymałam danej obietnicy, jednak miałam mnóstwo nauki oraz innych pierdół, o których nie chcę Wam opowiadać, bo zapewne czekacie na wywiad, a nie na moje ględzenie.
Więc, nie przedłużając już, zapraszam do czytania. Mam nadzieję, że i ten post spotka się z takim odzewem z Waszej strony jak poprzedni, za co z resztą bardzo Wam dziękuję <3


**************************************************

Rena: Witam Cię, moja droga :) Może na początek przedstawisz nam się i powiesz, jak zainteresowałaś się tym stylem?
Muneca: Cześć! Na portalach społecznościowych można mnie znaleźć pod pseudonimem Muneca, bądź Muneca Rokku i tak też się przestawię Ponad rok temu przez zupełny przypadek trafiłam na zdjęcie Minori, prekursorki shironuri street fashion z Japonii, opublikowane przez portal Tokio Fashion. To była chwila. Zobaczyłam jej stylizację, coś zaiskrzyło i wpadłam po uszy.



R: Co do Minori właśnie... Wiele razy spotkałam się z komentarzami Twoich fanów na różnych stronach, którzy nazywają Cię 'Polską Minori'. Jak się czujesz, słysząc takie słowa?
M: Ja wiem czy fanów? To dość zobowiązujące słowo Póki co nie przeszkadza mi to w ogóle, a nawet cieszy. Jest mi miło, że zestawiają mnie z osobą, która w tym stylu jest numerem jeden. Zapewne z czasem, gdy moje prace staną się lepsze i dojrzalsze, będę chciała wyjść spod jej cienia, zwłaszcza, że mam już pomysł na siebie i obierze on zupełnie inną ścieżkę niż te tworzone przez dotychczasowych przedstawicieli tego stylu.



R: To brzmi obiecująco! Zdradzisz nam chociaż namiastkę tego sekretu?
M: Pragnę stworzyć wizerunek w pełni zainspirowany klasycznym shironuri, dziełami przedstawiającymi japońskie bóstwa, duchy i yokai. W pierwszej kolejności na warsztat pójdą Byakko i Kiyohime.




R: No to mnie teraz zadziwiłaś... Nigdy nie pomyślałabym, że będziesz szła akurat w tym kierunku, ze względu na to, że Twoje stylizacje są bardzo zróżnicowane. Nie mogę się doczekać efektów Powiedz, co w tym stylu urzeka Cię najbardziej?
M: Różnorodność moich stylizacji wynikała z prostego powodu- eksperymentowałam w celu odnalezienia własnego stylu. Mam nadzieję, że jestem coraz bliżej mojego ideału. To co uwielbiam w shironuri to tytułowe "painted in white". Malując swoją twarz na biało staję się kimś zupełnie innym. Pod grubą warstwą farby znikają moje rysy twarzy i znamiona, moja skóra staje się być płótnem dla fantazyjnych makijaży. Maluję na niej nową siebie, fantastyczne stworzenie ze świata baśni i horroru.




R: Zaczynam coraz dokładniej rozumieć Twoją sylwetkę, którą tak pięknie kreujesz. Wspomniawszy właśnie o makijażu... Skąd czerpiesz pomysły na to wszystko? Kiedyś napisałaś pod jednym ze swoich zdjęć, że wiąże się to z Twoimi łzawiącymi oczyma podczas malowania, czy to prawda?
M: Haha, to prawda. Jeden ze wzorów który wykonałam, powstał przez taki przypadek. Moje oczy łzawiły tak bardzo, że krople cieknące po policzkach rozpuszczały puder i zostawiały za sobą zacieki. Postanowiłam wtedy powtórzyć ślady łez przy pomocy czarnego tuszu i powstało kilka makijaży z czarnymi łzami. Inspiracją dla innych moich makijaży były na przykład oczy postaci z mangi Alichino, maski weneckie, ghostly shironuri w wykonaniu Gamy, obrazy, rococowe makijaże teatru Kabuki i klasyczne shironuri. To co jednak łączy te wszystkie inspiracje to pierwiastek horroru charakterystyczny dla shironuri (krew, zadrapania, blizny, puste spojrzenie) i fantastyczny (rogi, kły, zwierzęce uszy).





R: Opowiadasz o wszystkim tak płynnie, jakby było to Twoją codziennością... A jest coś w tym stylu co sprawia/ sprawiało Ci trudność, albo niekoniecznie Ci się podoba?
M: Tak, zakrywanie prawie całego ciała, by ukryć jego naturalny odcień to jedno z utrudnień, zresztą bardzo męczące na dłuższą metę. Najgorsze są ręce. Niektórzy shironuri noszą rękawiczki np. Minori czy Chrysalis Batlace, czego osobiście nie lubię robić, jednakże czasem jest to konieczne. Inni malują swoje dłonie na biało np. Gama. To także dość niewygodna opcja, ponieważ farba z dłoni ściera się ekspresowo, w dodatku brudzi każdą powierzchnię z którą ma styczność. Jeszcze inni shironuri pozostawiają dłonie bez żadnego "okrycia". Ba, zdarza się także, że nie malują szyi, uszu czy innych partii ciała, które są odkryte i skupiają się wyłącznie na twarzy. Osobiście uwielbiam nosić stroje które odsłaniają nogi, obojczyki, ramiona, bądź szyję... w shironuri zdarza się to nadzwyczaj rzadko, głównie dlatego, że nigdy nie wiadomo co wtedy z takimi miejscami uczynić.




R: Czyli jak zawsze dowiadujemy się, że medal ma dwie strony. Ile zajmuje Ci perfekcyjne przygotowanie do sesji/wyjścia? 
M: Około trzech godzin, przy czym sam makijaż to kwestia połowy tego czasu, jeżeli nie wprowadzam żadnych zmian już po jego wykonaniu.




R: Nie sądziłam, że to jest aż tak czasochłonne... Na pewno wkładasz w to dużo pracy, co widać na zdjęciach, jednak czas to co innego. Masz jakiś ulubiony szczegół, drobiazg czy coś, bez czego nie wyobrażasz sobie swojej stylizacji?
M: Rogi! Uwielbiam ten element. Tworzę je sama i dodaję do większości stylizacji.

R: Szczerze powiem, że zauważyłam Czy na koniec miałabyś dla naszych czytelników jakieś rady, spostrzeżenia i uwagi odnośnie tego stylu? Na pewno wszyscy przyjmiemy z uśmiechem porady prawdziwej profesjonalistki.
M: W sumie jest taka jedna sprawa w związku z którą dostaję najwięcej pytań, a mianowicie, jak uzyskać efekt idealnie białej twarzy? Przede wszystkim warto porzucić pomysł zakupu wszelkich farbek i kredek do malowania twarzy, oraz farb do makijaży halloween z partyboxu czy podobnych sklepów. Wszystkie one rzeczywiście dają mocną biel, ale nie tworzą wystarczająco mocnej "maski" na twarzy. Shironuri to nie nie tylko biała cera, ale także jej specyficzna struktura. Aby uzyskać efekt naprawdę mocnego krycia proponuję kupić (nawet na początek) profesjonalną farbę charakteryzatorską do bodypaintingu lub szminkę tłustą z linii clown. By uniknąć smug i utrwalić efekt makijażu, należy oba te produkty przypudrować konkretną ilością białego, matowego pudru. Białego, a nie transparentnego. Puder transparentny utlenia się na lekko żółtawy kolor w kontakcie z białą farbą i jest to potem dość widoczny problem. Wydaje mi się, że to najpotrzebniejsza informacja dla osób chcących sprawdzić swoje siły w shironuri.



R: Z całego serca chciałabym Ci podziękować za tę radę, jak i za cały wywiad, który zgodziłaś się mi udzielić. Mam nadzieję, że Twoje stylizacje będą coraz cudowniejsze, chociaż już teraz są przepiękne! Życzę powodzenia w dążeniu do celów i mam nadzieję, że za niedługo zaistniejesz w świecie Shironuri w taki sposób, jaki Ci się wymarzył. Pozdrawiam serdecznie!
M: Dziękuję Także i dla mnie było to miłe przeżycie. Mogłam zastanowić się dłużej nad niektórymi zagadnieniami które do tej pory wydawały mi się być oczywiste. Papa!





***********************************************

No, to już koniec! Bardzo przepraszam za tak długi czas oczekiwania- post miał się pojawić już wczoraj, jednak miałam małe problemy z formatowaniem tekstu i dopiero dzisiaj dowiedziałam się, jak to wszystko naprawić. Nie chciałam dodawać go takim brzydkim, jakim był wczoraj- niby wszystko zależy od treści, jednak było to cholernie nieestetyczne i według mnie nie dało się tego czytać.
Następny post pojawi się zapewne dopiero w po niedzieli, ponieważ na weekend wybywam do Olsztyna na Dni Fantastyki i cosplayową sesję. Tak, tak, zobaczycie Lena, tak jak obiecałam ^&^
Tymczasem...
Pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia niedługo :)
~Rena


4 komentarze:

  1. Kocham *-* Tak bardzo żałuje, że nie poznałam tego stylu wcześniej hahahha Fajny wywiad, czekam na coś więcej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że wpis przypadł Ci do gustu :3
      Już niedługo, najpewniej we wtorek pojawi się nowy post, więc polecam sprawdzać :3

      Usuń
  2. Bardzo dobry wywiad, można było dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy. Nie zdziwiło mnie jednak, że tyle czasu to pochłania. W końcu na dobry efekt trzeba sobie zapracować.
    Muneca ma śliczne stylizacje.

    Ahh, trzymam kciuki by sesja była udana! Z niecierpliwością czekam na zdjęcia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, przydały się! Byłam strasznie zdenerwowana, ale wyszło moim zdaniem znakomicie. Ale co ja będę gadać- zobaczysz sama już niedługo :3
      Oh, tak- Muneca ma piękne stylizację i sądzę, że warto poświęcić temu wszystkiemu nawet te kilka godzin :3

      Usuń